Ślesin

No to pierwszy wyjazd tegorocznych wakacji za mną. Wczoraj wróciłam ze Ślesina, jest tam na prawdę pięknie. Był to wyjazd pod namioty i powiem wam że mimo tego że było fajnie nie wytrzymałabym tam dłużej niż 4-5 dni, jest to jednak męczące gdy nie ma warunków takich jakie potrzebuje i mówię to mimo 5 obozów harcerskich które są za mną. Chciałam też ostrzec was przed nieumyślnym opalaniem, bo tak właśnie było w tym roku w moim przypadku. Wybrałyśmy się w 31 stopni na plażę i powiem wam że ciało mam na prawdę ślicznie opalone, co prawda bolało troszkę, ale to się dało przeżyć. Za to twarz mam poparzoną, dosłownie. Pierwszego dnia wyskoczyły mi małe bąbelki na twarzy jak od poparzenia 2 stopnia, później zeszły i wczoraj na twarzy miałam jeden wielki strup który teraz po woli mi się odczepia, skórę pod spodem mam bardzo podrażnioną, jest cała czerwona i wyglądam na prawdę okropnie, dlatego ostrzegam was uważajcie bo ja przez najbliższe dni nie mam zamiaru pokazywać się ludziom ; p
A moje różowe końcówki zmyły się już i nie ma po nich ani śladu.
Macie tu taki wakacyjny outfit ; D

Koszulka - New Yorker
Spódniczka - Cropp Town
Pasek - Rynek
Trampki - Level F
Lakier różowy Eveline miniMAX nr 489
Lakier czarny wibo artliner nr 13

Przypominam też że możecie wysyłać mi swoje zdjęcia na snapchacie nazwa: takadominika więcej info